Chudziak
Z dalszymi pracami na budowie musieliśmy poczekać do maja, gdyż grunt wokół fundamentów był bardzo mokry.
Ale odwiedzając budowę nie próżnowaliśmy- zasadziliśmy bowiem na brzegu obok naszego domku różne krzewy płożące - niech już ładnie rosną. Obawialiśmy się tylko inwazji sarenek, które dość często są gośćmi na naszej działce. Ale tak już jest, gdy las jest w sąsiedztwie. Sadzonki zabezpieczyliśmy, ale sarenkom już udało się jedną nieco podgryść - poszliśmy więc za radą koleżanki fryzjerki i pozostawiliśmy na gałązkach sadzonek włosy - ponoć mają działać zniechęcająco na intruzów
Zaraz po długim wekendzie mój braciszek z ekipą zajął się rozprowadzeniem rur kanalizacyjnych, wszystko zostało zasypane ziemią i piaskiem, ładnie ubite i przygotowane pod chudziaka.
Chudziak został wylany, ok 8 m3 betonu i zaraz pojawiły się widoki na murowanie ścian.Naszym jedynym na razie zmartwieniem jest to, że budujemy się ok 160 km od obecnego miejsca zamieszkania. Dobrze, że mam na miejscu zaufanych fachowców z bratem na czele, bo byłoby krucho.
W międzyczasie tj 9-10 maja zaczęło się murowanie ścian, a mój mąż bawi się w dostawcę pustaków dla murarzy na płytę i w międzyczasie przygotowuje zbronienie na wieńce.
Tymczasem pozdrawiam wszystkich forumowiczów.